Kiedy tylko dowiedziałam się o jego istnieniu, jak najszybciej chciałam ugościć go w swoim domu. Chciałam poznać jego historię. Dowiedzieć się, czy jest mu dobrze, czy jest szczęśliwy. Cudowny chłopak – tak go nazwano, a ja miałam nadzieję, że nie zrobiono tego w sposób ironiczny. Wierzyłam bowiem, że za tym cudem kryje się coś więcej. Nie pomyliłam się.
Cudowny chłopak – R. J. Palacio
August Pullman nie jest zwykłym dzieciakiem. Nie jest nim w oczach innych ludzi. On sam uważa jednak inaczej – jest zwykłym, normalnym chłopcem, różniącym się od swoich rówieśników jedynie wyglądem. Dla niego JEDYNIE, dla innych AŻ. August urodził się bowiem z wadą genetyczną, przez co jego twarz została okrutnie zniekształcona. Nie jest łatwo mieć taką twarz. Auggie przekonał się o tym niejednokrotnie, choćby za sprawą „ukrytych” spojrzeń, „cichych” komentarzy czy „niewidocznych” gestów. Na szczęście zawsze miał niesamowite wsparcie ze strony rodziców i starszej siostry – chronili go przed całym złem tego świata, a przynajmniej starali się to robić, tworząc bezpieczną przestrzeń, wypełnioną ludźmi, którzy lubili Augusta i nie wzdrygali się na jego widok. Przyszedł jednak dzień, w którym chłopak musiał pójść do szkoły. Miał 10 lat.
Dzieci a cudowny chłopak (i „inni”)
Dzieci, wbrew pozorom, potrafią być okrutne. Często się zdarza, że na „inność” reagują agresją. Często po prostu nie rozumieją, nie potrafią współczuć, nie mają w sobie empatii lub po prostu boją się tej inności. Najgorsze, gdy okazują to w sposób bezpośredni, bez jakiejkolwiek refleksji. Co więcej, zdarza się, że ich rodzice nie widzą problemu w takim zachowaniu. Wręcz przeciwnie, popierają je, gdyż uważają, że – jak w przypadku Augusta – takie osoby źle oddziałują na psychikę ich własnych dzieci (ach, ten Julian i jego rodzice!). Na szczęście takie przypadki należą raczej do rzadkości (czy może – o zgrozo – się mylę?). W każdym razie jedno jest pewne – dzieci potrafią być okrutne. Nie wszystkie jednak takie są. Autorka świetnie pokazała, że nawet, jeśli dzieci potrafią być i bywają okrutne, to w każdej chwili mogą to zmienić – mogą obrać inną, lepszą drogę.
Cudowne moce zwykłego chłopca
R. J. Palacio stworzyła historię niezwykłą w swoim przekazie. Moim zdaniem jest to pozycja obowiązkowa dla każdego dziecka, nastolatka, a nawet dorosłego. Czytając ją, dowiadujemy się o chłopcu, którego los mocno „obciążył”, a który mimo wszystko nie skarżył się więcej, niż było mu to czasem potrzebne. Usłyszał tyle złego na swój temat, jeszcze więcej doświadczył, a mimo to potrafił zapomnieć i cieszyć się tym, co dobre w jego życiu. Potrafił być wdzięczny – a nie jest to proste zadanie, jak mniemam. Tym bardziej go podziwiam i darzę ogromną sympatią. Co ważne, autorka dała mu szczególną moc – nieświadomie potrafił zmieniać ludzi, zmusić ich do zastanowienia się nad sobą i nad swoim postępowaniem. W jakiś cudowny sposób potrafił ich sobie w końcu zjednywać.
Podoba mi się, że autorka postawiła na dobro – na jego zbawienną, czasem jakże nieodgadnioną moc. August dostał od niej szansę na bycie zwykłym dzieciakiem w oczach innych ludzi. Dzięki niej tak wiele osób przestało się go bać i zaczęło w nim dostrzegać to, co naprawdę go określało – nie zdeformowaną twarz, a odwagę, hart ducha, inteligencję, wrażliwość, poczucie humoru, oddanie, serdeczność, dobro właśnie.
Od Augusta i jego historii można się wiele nauczyć. O tolerancji, o prawdziwej przyjaźni, o lojalności czy o właściwym postępowaniu względem innych osób. I dlatego warto przeczytać tę książkę! Jest niezwykle wartościowa, a na dodatek napisana w taki sposób, iż ciężko się od niej oderwać. Narratorów jest kilku, toteż poznajemy kilka perspektyw, w tym samego Augusta. Dajcie mu szansę się poznać, zaproście go do swoich domów, a jestem przekonana, iż będziecie z tego spotkania niezwykle zadowoleni. Toż to taki miły chłopak – cudowny chłopak.
Absolutnie polecam!