Rok 2017 był dla mnie przede wszystkim rokiem Lidii. To ona grała pierwsze skrzypce, zarządzała moim czasem i to na wspieraniu jej rozwoju skupiłam całą swoją uwagę. I – co chyba oczywiste – wcale nie żałuję! Nie miałam problemów z postawieniem siebie i swoich potrzeb na drugim miejscu. Po prostu wiem, jak ważne i znaczące są już te pierwsze miesiące/lata życia u takiego malucha. Wiem, że to właśnie to jest ten czas, by siać ziarno… Dlatego od początku m.in. dużo czytamy, oglądamy książeczki, gramy na instrumentach. Książki, muzyka… kultura – tego w naszym domu nie mogło zabraknąć. Bo KULTURA ma moc! Ja to wiem, a Ty? Ten rok mi to zresztą cudownie udowodnił. Lidzia rozwinęła (i nadal rozwija) się naprawdę pięknie. Choć pewnie brak mi obiektywizmu. ;)

Bycie mamą okazało się być czymś absolutnie wyjątkowym, ale i… wyczerpującym. Nie, nie było lekko (ale kto mówił, że będzie). Wręcz przeciwnie! Wszak wciąż czekam na choć jedną przespaną (całą!) noc… Niemniej całe to zmęczenie ma się nijak do miłości, jaką dane mi było zaznać. I tak sobie teraz myślę, a właściwie to utwierdzam się w tym przekonaniu jeszcze mocniej – że w życiu najważniejsza jest rodzina. Dla mnie mój mąż i nasza córeczka to spełnienie największych marzeń.

Niemniej dobrze, gdy ma się czas również na inne rzeczy. Wszak trzeba coś w tym życiu robić. ;) Choćby to moje blogowanie – nieco zaniedbane, niezbyt dopieszczone, ale i tak nie zamierzam z niego rezygnować. Lubię i nadal będę to robić. Tym bardziej, że temat mojego blogowania jest mi tak bardzo bliski. Kultura. Kocham! Cóż więcej dodać? Może tylko tyle, że chciałabym móc poświęcać jej nieco więcej czasu. Wszak tyle rzeczy jest jeszcze do odkrycia. Moja lista stale się wydłuża. Bo – jak wiadomo – piękne rzeczy dzieją się w kulturze. I u mnie również się zadziały (to nic, że w wersji demo). Dzisiaj przychodzę więc do Was z moim kulturalnym podsumowaniem roku 2017, krótko i na temat, a co!

Kulturalne podsumowanie roku

Tak było w 2017!

Książki

Przeczytałam tylko (choć pewnie dla niektórych „aż”) 20 książek. Chciałoby się więcej, ale nie ma co narzekać. Obiecuję poprawę w 2018. ;) Oczywiście w powyższym zestawieniu nie liczyłam tych z biblioteczki Lidii – a trochę ich się przewinęło. O tych najlepszych dziecięcych tytułach przeczytacie TUTAJ (powoli szykuję kolejne zestawienie).

Jeśli chodzi o książkowe zdobycze, to nie było ich już tak dużo, jak w latach poprzednich. A to dlatego, że ze względu na braki czasowe prawie całkowicie zrezygnowałam z kupna tudzież przyjmowania nowych tytułów, pomijając oczywiście pozycje, których z różnych względów nie chciałam sobie odmówić. Bo czasem po prostu się nie da. Znacie ten stan, prawda?

Muzyka

Byłam tylko na dwóch koncertach. Ale za to na jakich! Pisałam o nich jakiś czas temu: Radek Nowicki i Adam Bałdych to były moje zeszłoroczne wybory. Na dodatek pod patronatem mojego bloga! Tak, tak, po raz kolejny patronowałam koncertom w Jazz Club Papaja w Ełku, co było dla mnie dużym wyróżnieniem.

Miałam też okazję trochę pośpiewać. Niewiele, ale i tak bardzo się cieszę na mój powrót do prób i występów z Quintertonic.

Płyt nowych za wiele w 2017 nie kupowaliśmy, ale ale! Spełniło się moje kolejne marzenie, gdyż zdecydowaliśmy się z mężem na wspólny prezent świąteczny w postaci… gramofonu! Ach, jak cudownie jest teraz słuchać muzyki. Mamy już kilka winyli i nasza kolekcja na pewno będzie się z czasem powiększać. Kto wie, może nawet powstanie wpis na ten temat.

Filmy

Tutaj chyba w ogóle nie powinnam się wypowiadać. W kinie nie byłam ani razu. Zaległości mam takie, że aż wstyd i hańba. Dobrze, że mam HBO, to od czasu do czasu mam okazję co nieco nadrobić.

Podróże (małe, nie duże)

Z Lidią najczęściej podróżowaliśmy do dziadków… 30 km od naszego Ełku. ;) Ale, ale. Udało nam się pojechać dwa razy nad morze, w sierpniu do Jastrzębiej Góry, we wrześniu do Mielna. Było cudnie. Bo razem! Na te większe podróże przyjdzie jeszcze czas. Chyba nawet w 2018.

Inne

  • Założyłam grupę KULTURALNYCH MAM na Facebooku. Tutaj przeczytasz, dlaczego warto do niej dołączyć.
  • Byłam na spotkaniu autorskim Anety Zamojskiej, ełczanki, promującym jej najnowszą powieść – niebawem nieco więcej na blogu.
  • Wzięłam udział w Wielkiej Wymianie Książkowej x2 (wiosenna i jesienna edycja).
  • ponadto: 1100+ polubień na Facebooku i 1000+ obserwatorów na Instagramie – kto da więcej? :)

A co będzie w 2018?

Przede wszystkim powrót do pracy. Już 9 stycznia. Nie ukrywam, że się trochę stresuję po tak długiej przerwie. Mnie i Lidię czekają zmiany i coś mi się wydaje, że początki mogą być trudne. Ale damy radę. Musimy. Będzie trzeba się dobrze zorganizować, by znaleźć czas również na blogowanie i śpiewanie, na kulturę. A przy tym musi być czas dla rodziny. Przede wszystkim! I to jest dla mnie najważniejsze. A reszta sama się jakoś dopasuje. I będzie dobrze. ;)

Bo piękne rzeczy dzieją się w kulturze (i warto się nimi dzielić).