O Zadie Smith przeczytałam wiele dobrego. Sama jednak nie miałam jak do tej pory okazji do zapoznania się z twórczością autorki. Dopiero po dzisiejszym plenerowym oddaniu się lekturze jej opowiadań (które zakupiłam, kiedy tylko dowiedziałam się o nich przy okazji Big Book Festival) mogę Wam powiedzieć, że zdecydowanie nie dziwią mnie te wszystkie pochwalne opinie na jej temat. Owszem, posmakowałam póki co niewiele (zaledwie trzy opowiadania) z tego, co udało jej się już stworzyć, ale i tak wystarczająco, by wyrobić sobie pewne zdanie i zaplanować nabycie pozostałych książek Smith. Wiem, mam takie przeczucie, że i one mnie nie zawiodą.
Powracając jednak do omawianego tytułu. „Lost and Found” to – jak już wspomniałam – trzy opowiadania, trzy różne historie, o trzech zupełnie niepowiązanych ze sobą osobach, które coś jednak łączy – poczucie wielkiej straty, osamotnienia, a także potrzeba odnalezienia własnego miejsca na ziemi… Co nie jest jednak takie proste, jakby się mogło wydawać. Zarówno Martha, Hanwell, jak i Fatou mają za sobą liczne, choć niekoniecznie jasno opisane przez autorkę doświadczenia (wszak takimi regułami rządzą się opowiadania – wiele w nich miejsca na niedopowiedzenia, na domysły, ale i siła ekspresji jest w nich wówczas dużo większa). Nie jest im łatwo pokonać bariery przeszłości, zacząć wszystko na nowo. Nie chcą lub nie potrafią pogodzić się z tym, kim teraz są, co robią. Nie mogą zapomnieć o tych, których kochają, a których nie ma już obok…
Zadie Smith naprawdę mnie do siebie przekonała. Jestem oczarowana jej stylem, tak prostym, a tak wybitnym jednocześnie. Przyznaję, że do mnie przemówiła (można by rzec, że dosłownie, biorąc pod uwagę tytuł pierwszego opowiadania: „Martho, Martho”). Ma w sobie jakąś – że tak to ujmę – prawdę, którą skutecznie przelewa na papier. Jej się wierzy, ufa. Ona nie pisze dla samego pisania. Jej historie mają coś znaczyć. A w tych opowiadaniach porusza ważne sprawy, zmusza czytelnika do refleksji nad życiem, nad istotą człowieczeństwa.
Świetna pozycja! Absolutnie polecam!