Jedni Walentynki uwielbiają, inni nienawidzą, a są pewnie i tacy, dla których są one totalnie obojętne. I bardzo dobrze! Każdy ma prawo do własnych odczuć. Ja na przykład uważam, że Walentynki to bardzo miłe święto. I mimo że nie mają tak naprawdę zbyt dużego znaczenia (o ile mają jakiekolwiek, no dobra – nie mają żadnego) w kontekście rozwijania czy też podtrzymywania prawdziwej miłości, to na pewno mają w sobie coś… miłego. I tego zamierzam się trzymać. :)
Pamiętam czasy podstawówki i te kartki od tajemniczych wielbicieli – tyle radości i oczywistej ekscytacji, gdy się ową dostało :) Oczywiście wszystkie je mam do dzisiaj i wracam do nich z wielkim sentymentem. Tyle cudownych wspomnień się za nimi kryje. Bo Walentynki zawsze były dobrym pretekstem do tego, by dać znać o swoich uczuciach (choćby w najmniejszym stopniu) drugiej osobie – by móc sprawić jej radość. Te kartki bardzo ułatwiały zadanie. I choć z reguły były anonimowe, to nie trzeba było Sherlocka Holmesa, aby zagadka niepodpisanej Walentynki została rozwiązana :)
Minęły lata. Kartki przestały już do mnie przychodzić, a mimo to nadal ulegam urokowi tego święta. Kolacja z mężem tylko we dwoje, kino, spacer… cokolwiek, byleby razem ♥ Czas pędzi teraz jak szalony, oboje mamy dużo zajęć, więc fajnie jest znaleźć pretekst do tego, by móc odmówić wszystkim innym, tylko nie sobie (bo wbrew pozorom czasem nie jest to wcale takie łatwe). A gdy dojdzie do tego jeszcze miły upominek, to już w ogóle wielka radość ;) TAK, uwielbiam dostawać prezenty od mojego męża. NIE, nie oczekuję, by obdarowywał mnie przez cały rok. Ja wiem, że mnie kocha – m.in. troską o mnie i o naszą przyszłość, wsparciem czy zaufaniem pokazuje mi to każdego dnia. Prezenty są tylko przyjemnym dodatkiem, aczkolwiek świadczącym również o chęci zaspokajania różnych potrzeb ukochanej osoby (nie tylko tych duchowych). Czy ktoś z Was nie lubi ich dostawać?
Tak też myślałam. ;) Dlatego podzielę się dzisiaj z Wami NAJLEPSZYMI PREZENTAMI NA WALENTYNKI (i nie tylko), które zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy i coś mi się wydaje, że nie tylko na mojej. ;)
Drodzy Panowie – korzystajcie z rad innych Pań i pamiętajcie, że wszystkie kochamy…
… piękne dodatki
… cudowne zapachy
… słodkości – tym bardziej prezentujące się tak, jak te poniżej :)
PS. Czekoladki w pudełku ze zdjęciem? Coś wspaniałego! ♥ Będę mogła w nim przechowywać (już po zjedzeniu zawartości) inne fotki, niemieszczące się w albumie o standardowych wymiarach :)
… kulturę!
Może nie wszystkie, ale mam nadzieję, że większość z nas. :) Tym samym książki, płyty, bilety na koncert, do teatru itp. itd… są bardziej niż mile widziane ♥
(o pewnych literackich i muzycznych tytułach już niebawem, w oddzielnym wpisie).
Drogie Panie, nie zapominając o naszych Panach i ich pragnieniach, takich jak na przykład…
… posiadanie nowego samochodu (choćby BMW!)
Na Walentynki zawsze możemy im sprawić nieco tańszą, czekoladową wersję. Wierzę, że byliby nią zachwyceni, nieprawdaż? ;)