Jakiś czas mnie tutaj nie było. Ale jeśli śledzicie mnie na Facebooku i Instagramie, to wiecie, że miałam ku temu bardzo konkretny powód. 5 listopada 2016 r. urodziłam córeczkę, moją cudowną Lidię. A zatem, co oczywiste, cały swój czas poświęciłam właśnie jej. Nie miałam więc możliwości zająć się blogiem. Nie miałam też do tego głowy. Powoli jednak wracam do pisania. Przyznaję, że trochę się za tym stęskniłam. Wszak minął kolejny rok…

Żegnaj 2016!

Ostatni post powstał w dniu porodu, nie zdążyłam go jednak opublikować. Zrobiłam to nieco później. Jeśli jeszcze go nie widzieliście, to nie widzę przeszkód, byście mieli zrobić to teraz. Zapraszam TUTAJ. Wówczas to miałam jeszcze co podsumowywać pod względem kulturalnym. Listopad i grudzień były za to całkowicie zarezerwowane dla Lidii, nie było czasu na czytanie książek czy chodzenie na koncerty. Udało mi się jedynie (kilka dni przed porodem) przeczytać „Światło między oceanami” M.L. Stedmana (jak dla mnie bardzo dobra lektura – muszę obejrzeć film!) oraz „ruszyć” co nieco „Minutę ciszy” Siegfrieda Lenza. Z książkowych zdobyczy mogę wymienić jedynie „Mroczną materię” Blake’a Croucha od wyd. Zysk i S-ka – mam nadzieję, że uda mi się już wkrótce do niej zajrzeć. Aha, dostałam również propozycję przedpremierowego przeczytania najnowszej powieści Magdaleny Majcher – premiera już 11 stycznia (nieco wcześniej moja recenzja). Teraz jednak pora na…

Kulturalne podsumowanie roku – w wielkim skrócie

Ponadto 1000+ polubień na Facebooku
700+ obserwatorów na Instagramie

Moje #2016bestnine na Instagramie

Witaj 2017!

Nowy Rok, nowe postanowienia, cele, plany, wyzwania… Wedle upodobania. Ja, poza oczywistym, czyli oddaniu się macierzyństwie, liczę na to, że uda mi się tak zorganizować swój czas, by nie zaniedbać bloga, by – co więcej – wnieść go na wyższy poziom. Latem 2016 wzięłam udział w kursie Urszuli Marketing i wiem już, nad czym powinnam popracować, by było Wam na Pięknej jeszcze piękniej. Ponadto po raz kolejny spróbuję przeczytać 52 książki – może tym razem się uda? We will see. Teraz zaś pozostaje mi już tylko jedno:

Pięknego Nowego 2017 Roku, Kochani!
Bo piękne rzeczy dzieją się w kulturze (i nie tylko).